Jan Krzysztof Ardanowski: "Wszyscy mają gębę pełną frazesów jak kochają rolnictwo"

Podczas minionego już Europejskiego Kongresu Odnowy i Rozwoju Wsi na stoisku "Wieści Rolniczych" gościliśmy Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Rozmowa z Janem Krzysztofem Ardanowskim
Sam kongres był m.in. okazją do pogłębionych rozmów na temat wsi, której nieodłączną częścią jest oczywiście rolnictwo.
Jak zaznaczał w rozmowie z nami były minister rolnictwa, niektóre tezy, jakie w tej materii padają - powtarzane są jednak de facto od dekad.
- Ta cała dyskusja o wsi europejskiej zaczyna być trochę śmieszna, bo ja słyszę te same tezy, te same postulaty od 20 czy od 30 lat, przynajmniej od czasu, kiedy jesteśmy w Unii Europejskiej. A wieś europejska się zwija. Wieś europejska coraz bardziej się wyludnia, obszary peryferyjne pustoszeją. I właściwie gada się o tej wsi od dawna - a efekty tego są żadne. Nie ma spójności między tym, co politycy, naukowcy mówią o obszarach wiejskich a przełożeniem na politykę konkretnego wsparcia budżetowego, działań, które na wsi mają być robione - zaznacza Jan Krzysztof Ardanowski.
W dalszej części rozmowy mówi wprost: nie brakuje hipokryzji, zwłaszcza polityków.
- Mówi się dużo o obszarach wiejskich, również o rolnictwie, w szczególności przy okazji świąt takich jak dożynki, festyny. Wszyscy mają pełną gębę frazesów: jak kochają rolnictwo. Natomiast jeżeli rozwalimy wieś, której rolnictwo jest najważniejszą częścią, to nigdy ta wieś się nie pozbiera - zaznacza.
Jak z kolei ocenia mijającą już polską kadencję w Radzie Unii Europejskiej? Były minister nie ukrywa swojej krytyki.
- Polska mogła przez te sześć miesięcy trochę potrząsnąć sumieniem Europy a może i rozumem, przedstawić pewne propozycje pokazujące absurdalność tego, w jakim kierunku Unia Europejska postępuje, zarówno w sprawach zasadniczych traktatów, chęci tworzenia tego superpaństwa europejskiego, niszczenia państw członkowskich, ale przede wszystkim w rolnictwie, bo mnie to jest najbliższe - okazując absurdalność niszczenia rolnictwa europejskiego i liczenia na to, że sprowadzimy sobie żywność z innych regionów świata. Rola polskiej prezydencji jak na razie sprowadziła się de facto do funkcji technicznych - mówił w rozmowie z "Wieściami Rolniczymi" Jan Krzysztof Ardanowski.
PEŁNE WYPOWIEDZI I PEŁNĄ ROZMOWĘ ZOBACZYSZ W NASZYM WIDEO: